zdjęcie: fotolia.com

Kiedy około 12 lat temu Islandia stanęła nagle w centrum naszego zainteresowania, rdzenni mieszkańcy wyspy byli w sporym szoku. Pierwszy powód, dla którego tak licznie zaczęliśmy emigrować na Islandię, był prozaiczny – praca i zarobek. Dziś, choć okoliczności znacznie się zmieniły, polska mniejszość na Islandii wciąż jest dużą i zwartą grupą, a kolejni Polacy jadą tam już nie tylko zarabiać, ale też odpoczywać i cieszyć oczy niecodziennymi widokami. Oto powody, dla których warto wybrać się na urlop na Islandii!

Islandia: czy warto jechać do tego kraju?

Warto, zwłaszcza, jeśli szukasz nowych, innych niż dotychczasowe wrażeń. Nadmorskie widoki z greckich czy chorwackich wysp znasz już na wylot? Islandia to zatem coś dla ciebie. Zobaczysz tu fiordy, lodowce, wulkany i gejzery (wizytówka wyspy), które zachwycają surowym, monumentalnym niekiedy pięknem. Krajobrazy na Islandii aż się proszą, by je fotografować i rzeczywiście, wyspa przyciąga wielu profesjonalistów i amatorów. Poza tym na Islandii można spotkać niewystępujące u nas gatunki zwierząt, jak maskonury, sympatycznie wyglądające ptaki z charakterystycznymi, czerwonymi dziobami. Podczas rejsu po morzu w okolicach miast Keflavik i Husavik da się natomiast zobaczyć… delfiny i wieloryby!

Wycieczka na Islandię (oferowana przez wiele biur podróży – o czym można się przekonać np. na stronie lidl-podroze.pl) będzie też ciekawym doświadczeniem ze względu na tamtejsze społeczeństwo. Wyspę zamieszkuje tylko nieco ponad 300 tys. i jest to społeczność dość hermetyczna, silnie związana relacjami rodzinnymi i sąsiedzkimi. Moglibyśmy uczyć się od Islandczyków takiej postawy! Ciekawa jest też ich kultura, np. historia Wikingów oraz… wiara w elfy (sic!).

Na Islandii – z racji jej położenia na granicy północnego kręgu polarnego – występują ciekawe zjawiska świetlne, np. zimą zorza polarna, a latem słoneczne… noce! W czerwcu i w lipcu na terenie całej wyspy nie występują zachody słońca i noce i dla Islandczyków jest to czas rekompensaty za długie zimowe dni niemal bez naturalnego światła.

Islandia zimą – czy warto zobaczyć ją w styczniu lub lutym?

Na to pytanie poniekąd już odpowiedzieliśmy. Zimą dni na Islandii są wyjątkowo krótkie, więc czasu na zwiedzanie jest dość mało. Na pewno nie można też liczyć na tak dużo słońca, co latem. Wydaje się, że to wystarczające argumenty za tym, by darować sobie Islandię zimą, ale… ogromna rzesza podróżników właśnie wtedy najchętniej odwiedza wyspę! W końcu Islandia to wyspa lodu i niektóre zjawiska można tu podziwiać najpełniej tylko zimą. Na przykład lodowe jaskinie pojawiają się tylko sezonowo i wiosną zwykle nie ma już po nich śladu. Poza tym Islandia spowita śniegiem zachwyca co najmniej tak samo silnie, jak Islandia w letniej zieleni! Zatem czy warto zobaczyć Islandię o tej porze roku? Oczywiście – zarówno zimą, jak i latem!

Islandia: co warto zobaczyć?

Przede wszystkim wspomniane już skarby natury: czynne i nieczynne wulkany, gejzery, fiordy i lodowce. Do najpiękniejszych miejsc na Islandii należą m.in.:

  • Landmannalaugar, tzw. góry tęczowe ze wspaniałymi formami geologicznymi i polami pokrytymi lawą,
  • zatoka lodowcowa Jökulsárlón,
  • park narodowy Vatnajökull,
  • zatoka Fjallsárlón z jeziorem polodowcowym,
  • słynna czarna plaża Reynisfjara (znajdująca się w pierwszej dziesiątce najpiękniejszych plaż świata),
  • wysunięty daleko na południe półwysep Dyrhólaey zamieszkiwany przez maskonury. To miejsce, gdzie najpełniej można doświadczyć piękna islandzkich zachodów słońca.

Do naszej listy wypada dorzucić też geotermalne pola Námafjall czy wodospady Dettifoss oraz Dynjandi.

Islandia: co warto zjeść?

Czy znasz jakieś typowo islandzkie potrawy? Idziemy o zakład, że nie! Tym bardziej powinieneś więc wybrać się na Islandię. W tamtejszym menu królują mięsa i ryby oraz produkty suszone, marynowane i wędzone. Niewątpliwie do najciekawszych pozycji w menu Islandczyka należą Kæstur hákarl, czyli… sfermentowany rekin! Jest to danie z mięsa rekina poddanego specjalnej fermentacji, leżakowaniu w ziemi i kilkumiesięcznemu suszeniu. Smak i zapach są co najmniej osobliwe i tak naprawdę niewielu Islandczyków spożywa hákarl na co dzień. Jest to jednak element tradycji i atrakcja turystyczna.

Nieco bardziej znany może być ci skyr, czyli bardzo gęsty jogurt z niewielką zawartością tłuszczu, który je się w czystej postaci bądź wykorzystuje do deserów (np. sernika z islandzkimi jagodami). Osobom, które boją się obcych smaków, polecamy spróbować pylsur – islandzkiego hot doga, który smakiem przypomina najlepsze hot dogi dostępne w innych zakątkach świata. Na Islandii są one bardzo popularne! Do tego warto spróbować islandzkiego, ciężkiego gruboziarnistego chleba rúgbrauð, jagnięciny i baraniny w różnych postaciach albo slátur, czyli islandzkiej kaszanki.

I jak? Czym zachwyciła cię Islandia – bogactwem przyrodniczego piękna czy osobliwą kuchnią? Bo o to, że w ogóle cię zainteresowała, jesteśmy spokojni. 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here