W krajobrazie Górnego Śląska ważną rolę odgrywają kopalniane szyby i kominy fabryk. Trudno wyobrazić sobie też tę część kraju bez takich atrakcji, jakimi są dziś osiedla robotnicze, budowane przez laty przy hutach i kopalniach. Jednym z najciekawszych osiedli patronackich, jakimi może się pochwalić Górny Śląsk, jest Zandek – osiedle zbudowane przy Hucie Donnersmarck. Dziś osiedle to jest ważnym punktem w programie każdej wycieczki po terenie Zabrza, a znajdujące się na jego terenie budynki na każdym mogą zrobić ogromne wrażenie. Co warto zobaczyć w czasie spaceru po tym niezwykłym osiedlu?
Nazwa Zandka pochodzi od pierwotnej nazwy osiedla – Osiedle Piaskowe, czyli Sandkolonie. Wzniesione w latach 1902-1922, służyć miało pracownikom pobliskiej huty Donnersmarck oraz ich rodzinom. Idea tworzenia takich osiedli była prosta. Z jednej strony pracownicy mogli się cieszyć własnym mieszkaniem, znajdującym się w dodatku blisko zakładu pracy, z drugiej – przez cały czas pracownicy danego zakładu przebywali obok siebie. Ich rodziny się przyjaźniły, oni z kolei byli współpracownikami i sąsiadami jednocześnie. Dzięki temu zespół pracowników tworzył zwartą grupę, społeczność, która była ze sobą i swym zakładem pracy silnie związana. Pod tym względem Zandka nie była żadnym wyjątkiem. Jakie czynniki zadecydowały zatem o jej wyjątkowości?
To niezwykły osiedle robotnicze warto zobaczyć przede wszystkim ze względu na niezwykłą różnorodność. Kto w czasie wycieczki po Zabrzu trafi na to osiedle, będzie mógł zobaczyć unikalną kolekcję zabytkowych domów, wznoszonych z cegły z elementami muru pruskiego. Choć domy te są do siebie podobne, każdy z nich może się pochwalić indywidualnymi cechami. Ciekawe zdobienia sprawiają, że każdy dom jest swoistym dziełem sztuki. Drewniane pseudowykusze, dachy mansardowe, zdobienia wokół okien – wszystko to sprawia, że spacer po tym osiedlu robotniczym może się stać wspaniałą przygodą dla każdego miłośnika sztuki.
Większość budynków na terenie Zandki wznoszona była w taki sposób, by w jednym domu urządzić dwanaście mieszkań. Każde z nich posiadało powierzchnię około 50 m kwadratowych i składało się z dwóch pokoi, dużej kuchni oraz balkonu. W domach robotników toalety znajdowały się na klatkach schodowych, w domach urzędników i w willach dyrektorskich – w mieszkaniach. Domy budowane dla kadry kierowniczej można zobaczyć przy ulicach Stalmacha i Krakusa. Są do domy większe i wygodniejsze, które zapewniały wyższy standard życia, niż robotnicze domy wznoszone przy ulicach Cmentarnej, Bytomskiej i Siedleckiego. Najpiękniejsza ulica na Zandce to ulica Krakusa, która może się pochwalić i piękną zabudową, i aleją platanów. Na jednym z domów (chodzi o dom przy ulicy Krakusa 5)wciąż widoczne są ślady po kulach, a taka pamiątka z czasów II wojny światowej robi ogromne wrażenie na turystach zwiedzających to osiedle. Przy ulicy Cmentarnej czeka z kolei inna ciekawostka. Jest nią stalowy dom z 1927 roku, którego metalowe ściany przygotowano w pobliskiej hucie. W ścianach tych wycięto okna, a następnie zespawano je w taki sposób, by powstał budynek mieszkalny.
Całe osiedle robotnicze huty Donnersmarck robi ogromne wrażenie na zwiedzających, a znajdujące się na jego terenie budowle wciąż zaskakują swym pięknem oraz różnorodnością. Tu każdy obiekt ma swą wyjątkową formę, dzięki czemu wycieczki po tym malowniczym skrawku Górnego Śląska dla każdego z nas mogą się okazać wyjątkowym doświadczeniem.