Karlskrona – niewielkie, bo liczące niecałe 33 tysiące mieszkańców, miasto w południowej Szwecji jest nie lada gratką dla wszystkich, którzy uwielbiają krótkie, jednodniowe wypady pełne atrakcji. Jest to miejsce pełne kontrastów. Z jednej strony pełne jest historycznych odniesień i zabytkowej architektury, z drugiej – jest jednym z najprężniej rozwijających się ośrodków IT i nowych technologii w całej Szwecji. Warto wybrać się tam, aby zaznać prawdziwie skandynawskiego klimatu. Zwłaszcza że, dzięki wygodnym promom do Szwecji, można tam popłynąć i wrócić do Polski w komfortowych warunkach i przystępnej cenie.

Prom do Karlskrony – pierwszy punkt wycieczki

Promy do Karlskrony wypływają regularnie z portu w Gdyni i jest to zdecydowanie najlepszy sposób na dotarcie do tego szwedzkiego miasta. Po przybyciu do portu swoje pierwsze kroki warto skierować na rynek – można skorzystać z dobrego połączenia autobusowego. Rynek, nazywany po szwedzku Stortorget, jest nie tylko centralnym punktem miasta, ale również idealnym miejscem na rozpoczęcie zwiedzania Karlskrony. To tam znajduje się pomnik spoglądającego na wszystko z góry założyciela miasta, czyli króla szwedzkiego – Karola XI. Również na rynku lub w jego bliskiej okolicy znajdują się słynne XVII- i XVIII-wieczne kościoły, w tym Kościół Admiralicji, czyli największa świątynia o całkowicie drewnianej konstrukcji w Szwecji. Warto udać się również do czynnej od poniedziałku do soboty informacji turystycznej, gdzie można otrzymać darmową mapkę miejsc wartych odwiedzenia.

Co zatem warto odwiedzić w Björkholmen, czyli najstarszej dzielnicy miasta? Na pewno handlową ulicę Borgmästaregatan, nabrzeże z dawnym targiem rybnym – Fisktorget, a także regionalne muzeum – Blekinge. Tuż obok znajduje się jedyna niezamieszkała i niezabudowana wyspa, czyli Stakholmen. Można z niej podziwiać panoramę całego starego miasta.

Stumholmen – punkt obowiązkowy podczas rejsu do Karlskrony

W odległości zaledwie 10 minut spaceru od rynku znajduje się największa atrakcja Karlskrony, czyli wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO zabytkowy port wojskowy na wyspie Stumholmen. Jeszcze do lat 90. XX wieku był całkowicie niedostępny dla cywilów – wciąż bowiem stacjonowały tam wojska. Odkąd jednak otwarto go dla zwiedzających, od razu stał się głównym punktem turystycznym Karlskrony. Oprócz spaceru wzdłuż nabrzeża i podziwiania budynków wojskowych, koniecznie trzeba odwiedzić również Marinmuseum – Muzeum Marynarki Wojennej. Oprócz poznania bogatych zbiorów przybliżających potęgę szwedzkiej marynarki wojennej sprzed wieków, można tam również zejść do podwodnego tunelu, który pozwala zobaczyć wrak żaglowca leżącego od 300 lat na dnie portu.

Zorganizowana wycieczka promem do Szwecji

Osoby, które rozważają rejs promem do Szwecji w celu zwiedzenia Karlskrony powinny zapoznać się z ofertami zorganizowanych wycieczek. Jest to wygodny sposób zwiedzania – objazd po najciekawszych miejscach zorganizowany jest autokarem – dzięki któremu można z przewodnikiem odwiedzić wymienione wcześniej atrakcje i wiele innych. Wśród nich Bryggareberget, czyli punkt widokowy na całe miasto i archipelag, na którym leży Karlskrona. Przykład wycieczki, która zawiera w sobie nie tylko oglądanie najważniejszych miejsc w tym szwedzkim miasteczku, ale również rejs do Szwecji i z powrotem można znaleźć pod tym linkiem – https://www.stenaline.pl/do-szwecji/rejsy-turystyczne/wycieczka-po-karlskronie.

Rejs do Karlskrony, czyli Skandynawia na wyciągnięcie ręki

Skandynawia – jej kultura, architektura, styl życia – są obecnie bardzo modne. Wiele osób z pewnością chciałoby przekonać się na własne oczy, jak to wszystko w rzeczywistości wygląda. Często na przeszkodzie do pełnego zasmakowania Skandynawii stoją finanse – pełnoprawne wakacje kosztowałyby tam krocie. Jednak dzięki wygodnym promom do Szwecji, a także ofercie organizowanych wycieczek można poznać choć wycinek Szwecji. Warto jednak podkreślić, że Karlskrona jest wycinkiem bardzo ciekawym i zdecydowanie wartym odwiedzenia. To prawdziwa gratka dla miłośników prawdziwie szwedzkiego klimatu.

Artykuł sponsorowany.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here